wtorek, 19 marca 2024

Powrót do Gdańska

Pomimo wielu starań, brak perspektyw i pracy w Warszawie, zmusiło mnie do powrotu do Gdańska. Tu z pomocą ojca i z dokumentem zawodu fototechnika, podjęłam pracę w Fotoplastyce. Niestety próby zatrzymania się w jakimkolwiek zakładzie fotograficznym Fotoplastyki nie spełniały moich artystycznych ambicji. Po około pół roku postanowiłam szukać sama dla siebie właściwego miejsca. Znalazłam ogłoszenie z Krajowej Agencji Wydawniczej o wolnym miejscu laborantki. Konkurencja była spora, ale kierownik redakcji fotografii, Wojciech Lendzion dostrzegł we mnie umiłowanie i pasję do fotografii, i wybrał właśnie mnie. Tu wreszcie znalazłam się we właściwym towarzystwie i miejscu, w gronie dziennikarzy, fotoreporterów, artystów, którzy zauważyli jej talent i umiejętności fotograficzne. Coraz częściej zamiast w laboratorium, spędzałam czas na zdjęciach w terenie, z zadowoleniem redaktorów, którym dostarczałam dobry i piękny materiał zdjęciowy. Po ok. roku, jak tylko zwolnił się etat fotoreportera po Januszu Folwarcznym, który przeprowadził się do Elbląga, z poparciem wszystkich redaktorów, etat fotoreportera z radością przejęłam. 

I tak zaczęła się wreszcie wymarzona droga zawodowa fotoreporterki Krystyny Andryszkiewicz

Tak wyglądała legitymacja prasowa uprawniająca do fotografowania w różnych niedostępnych miejscach , podobną legitymację mieli inni fotoreporterzy w Polsce.

               

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jurek, Juras, Jerzyk, Jerzyczek, Jerzy Kamrowski

 Nie pamiętam kiedy i w jakich okolicznościach poznałam Jurka Kamrowskiego, poetę, malarza, krytyka sztuki. Być może było to, kiedy zaczęłam...